I pomyślałam o tysiącach babć, matek i ojców, które tworzą dla swoich pociech i bliskich. O pięknych rzeczach wykonanych z pietyzmem i myślą o ukochanych osobach.
O tym, jak z czasem z małej lalki rodzi się pasja, mały sklepik i praca połączona z przyjemnością. Bez pogoni, bez wielkiego biznesu ale za to z serca. Slow life. Nie inaczej.
To moje typy na dziś. Inspirujące ma nadzieję i dla Was.
(Filmik i kilka propozycji, jak przerobić lalkę - można obejrzeć na youtube)
Obejrzałem.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie wzruszyło. Tylko Anglosasi mają coś takiego w sobie.