Pierwsze dorosłe ciuszki za nami. Pomysłów wciąż bez liku... może jeszcze coś pojawi się tej wiosny. Sesja udana, ale z taką ekipą nie trudno ani o dobrą zabawę, ani o refleksje nt. życia, szycia i kuchni... a i spraw przyziemnych, codziennych, banalnych ;)
A ciuszki? Bluza oversize, miękka i wygodna, z kieszonką, pewnie bardziej ozdobną niż użytkową. W zasadzie sama uszyłam dla siebie, bo zawsze chciałam mieć coś takiego - luźnego, niezobowiązującego i do spodni i do spódnicy. Ot, na szybko, nonszalancko, ale i bez myślenia, czy aby dobrze wyglądam. Bluzka wygląda sama za siebie :)
Spódnica - też na szybko, wygodna, na grubej gumie z tyłu i paskiem z przodu. Z kieszeniami, które bardzo ułatwiają funkcjonowanie - rzadko miewam małe torebki na podręczne klucze, czy telefon. I kieszenie ratują mnie przed przeszukiwaniem toreb - wiadomo, z 4 dzieciaków u boku, zawsze raczej przepastnych...
Zatem oto i projekty na dziś....
ps. A pracownię macie boską, dziewczyny :)
Chcę wszystko!
OdpowiedzUsuń